Deklaracja ICOM z 1956 roku dotycząca muzeów na wolnym powietrzu
MIĘDZYNARODOWA RADA MUZEÓW
OBRADY ICOM NAD PROBLEMEM MUZEÓW NA WOLNYM POWIETRZU
Kopenhaga – Sztokholm, 5-9 lipca 1957
DEKLARACJA
WALNE ZGROMADZENIE ICOM uchwaliło w Genewie 9 lipca 1956
co następuje :
‘’ICOM
biorąc pod uwagę, że:
1/ muzea skandynawskie mają za zadanie wybór, rozbiórkę, przeniesienie, zmontowanie na nowo i utrzymanie umiejscowionych w odpowiednim krajobrazie i uzupełnionych właściwym dla nich wyposażeniem zespołów lub elementów architektonicznych, charakteryzujących sposób życia, miejsca hodowli, działalność rolniczą, rzemieślniczą itp. kultur ginących,
2/ muzea takie, o ile tylko są realizowane według wypróbowanych metod, stanowią pole badań naukowych, oddziałują wychowawczo i są jak najpełniejszym pokazem naocznym, zapewniając zarazem zachowanie jednej z najcenniejszych cząstek spuścizny ludów,
3/ ten typ muzeów, którego odkrycie zawdzięcza się krajom skandynawskim, nie jest dostatecznie znany w wielu krajach, które w różnych stronach świata podejmują i realizują nowe plany muzeograficzne,
postanawia
zorganizować w jednym lub kilku krajach skandynawskich – możliwie w roku 1957 – sesję, na którą zostaną zaproszeni muzeografowie z krajów, w którym byłoby pożądane i możliwe urządzenie muzeów skansenowskich i proponuje
by UNESCO poddało ten projektu pod rozwagę Komitetu UNESCO do spraw zabytków oraz ułatwiło jego realizowanie przy pomocy stypendiów i misji technicznych’’
W wyniku powyższego odbyła się w Kopenhadze, Sorgenfri, Arhus i Sztokholmie w dniach od 5 do 9 lipca 1957 sesja ICOM poświęcona problemowi muzeów skandynawskich. Dwudziestu czterech uczestniczących w niej ekspertów przyjęto jednogłośnie podaną niżej Deklarację, zwracając się do ICOM o jak najszersze jej rozpowszechnienie.
I.
Budowle związane z pamięcią wielkich ludzi i wielkich wydarzeń, jak również zabytki wielkich stylów architektonicznych należą do spuścizny ogólnoludzkiej. Coraz większa liczba ludów zabiega o ich zabezpieczenie i zachowanie.
W porównaniu z tą pieczołowitością stosunek do architektury ludowej jest raczej niechętny.
W krajach, gdzie dzieło ochrony zabytków jest od dawna prowadzone, architektura ta jest zazwyczaj zaćmiewana przez urok wielkich zabytków. Te kraje, które niedawno uzyskały niepodległość, zarzucają jej przestarzałość i – nie bez słuszności – łączą tego rodzaju produkty własnej kultury ze wspomnieniem znienawidzonej przeszłości. Przykłady architektury ludowej, spotkanie we wszystkich krajach znacznie częściej aniżeli zabytki wielkiej architektury, wydają się tym samym mniej godne konserwacji.
A jednak wkład architektury ludowej jest niezwykle cenny. Świetnie wyrażająca różnorodność regionalną kultur i sposobów życia przekazująca ślady dawnych sposobów budowania, pełnej harmonii z otoczeniem, z którego czerpie materiał, jest ona również tą, która odczuła najdotkliwiej przewrót przemysłowy.
Tym bardziej naglące jest więc podjęcie działalności w tej dziedzinie. We wszystkich wypadkach jest tu ona równie pilna. O ile typ jakiś spotykamy coraz rzadziej – spiszemy, by zachować go jako eksponat. Jeśli istnieje jeszcze w wielu egzemplarzach, względnie jeśli żyją rzemieślnicy, których potrafiliby go otworzyć – korzystajmy, gdyż interwencja będzie tym łatwiejsza i bardziej owocna.
II.
Zachowanie zabytków architektury ludowej w miejscu, w którym został on wzniesiony, stanowi rozwiązanie najpełniej odpowiadające wymaganiom historii i sztuki – tę możliwość należy więc przede wszystkim zawsze rozpatrzyć. Jednakże konserwacja według tej metody może napotykać na przeszkody.
1/ Ważny zabytek, jeśli nawet jest odosobniony, będzie nie mniej strzeżony i utrzymywany. A jeśli jest sławny, nawet znaczna odległość nie wpłynie na zmniejszenie zwiedzania.
Architektura ludowa nie ma takich szans. Gdy jakaś ferma godna jest uwagi, zapada decyzja jej konserwacji. Skoro jednak znajduje się w szczerym polu, czynniki odpowiedzialne będą się długo zastanawiały nim wyślą na miejsce eksperta, by zbadał jej stan oraz robotników, by wykonali pracę restauracyjne, publiczność zaś zawaha się czy warto wziąć ją za cel długiej drogi.
2/ W wypadku wielkich architektury realizowaniu polityki ochrony zabytku nie stoi na przeszkodzie to, że dana budowla służy nadal swemu pierworodnemu przeznaczeniu – będzie dla zwiedzającego obiektem tym bardziej zajmującym i pouczającym. Tak jest w wypadku wielkich obiektów mieszkalnych, w wypadku świątyń, w których odprawia się nabożeństwa.
Istnieją jednak budowle, których konserwacja na miejscu, jeśli pozostaną ‘’czynne’’ /żywe/, okazuje się ryzykowna. Tak się rzecz ma najczęściej z architekturą ludową. Jeżeli, jak się zdarza coraz częściej, otoczenie jest ogarnięte przewrotem przemysłowym – jakże obiekty te mogłyby się oprzeć jego presji?
Można wówczas co prawda zabezpieczyć najciekawsze części budowli, mianowicie fasady i pewne elementy wystroju zewnętrznego i wewnętrznego. Takie środki nie hamują ewolucji wnętrza i pozwalają zachować tradycyjny wygląd danej wsi czy danej dzielnicy miasta. Nie odpowiadają jednak wszystkim wymaganiom sytuacji.
W rzeczywistości wartość historyczną i etnograficzną tego rodzaju budowli stanowi cały zespół cech: materiał i sposoby budowy od ziemi po pokrycie, rozkład wnętrza i umeblowanie, przyległości i ich wyposażenie, pozostające w ścisłym związku z sposobem życia. Jak utrzymać obiekt w tym stanie, koniecznym dla pełnej ekspozycji? Czy trzeba pod tym pretekstem skazywać mieszkańców na prawdziwy zastój społeczny i ekonomiczny? A nawet jeśliby się nie wzdragać przed tworzeniem tego rodzaju ‘’zoo’’ ludzkiego, czy można by długo narzucać taki stan rzeczy?
3/ Można spróbować odjąć takiemu obiektowi ‘’czynnemu’’ architektury ludowej jego pierwotną funkcję i przyłączyć go, nie zmieniając położenia, do muzeum centralnego. Lecz wówczas, jeśli obiekt jest odosobniony, przedsięwzięcie napotyka trudności związane nieuchronnie z takim położeniem. Jeśli zaś obiekt stanowi część skupiska, wszystko będzie prowadziło do tego, że otaczające go budynki zmodernizują się i powstanie przykry kontrast. Zabezpieczenie go ogrodzeniem, jak to się robi w wypadku głośnych zabytków, byłoby przesadą. Jakie by nie było położenie, trzeba pojąć ciężar prowadzenia muzeum bez przekonania o jego powodzeniu.
III.
Skoro konserwacja na miejscu okazuje się niedostateczna w warunkach wyżej przedstawionych pozostaje jego wyjście, jeśli obiekt ma być ocalony: przeniesienie go. Rozwiązanie to może być realizowane w rozmaity sposób:
1/ Budynek zostaje przeniesiony w inne położenie, nie muzeograficzne – rozwiązanie, którego udane przykłady są znane, lecz która często do trudności już wymienionych przydaje wykorzenienie.
2/ Budynek zostaje przeniesiony do rezerwy muzealnej – opieka jest zapewniona, lecz właściwie wykorzystanie jest możliwe dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie.
3/ Budynek zostaje przeniesiony do galerii muzealnej – rozwiązanie usprawiedliwione jedynie w wypadku niewielkich rozmiarów obiektu oraz szczególnej kruchości i nietrwałości materiału z jakiego jest zbudowany.
4/ Budynek zostaje przeniesiony do muzeum skansenowskiego /po angielsku: Open-air museum; po niemiecku: Freilicht Museum/. Ten typ muzeum został wynaleziony w końcu XIX wieku przez Szweda Hazeliusa i od tego czasu realizowany przez niego w Sztokholmie. Jest on rozpowszechniony zwłaszcza w Europie północnej, lecz zbyt mało jeszcze znany w krajach starego i nowego świata. Jeżeli poziom naukowy i techniczny tego typu muzeum jest odpowiednio wysoki , odpowiada on najlepiej wymaganiom sytuacji.
IV.
Według szeroko przyjętej nomenklatury można muzeum skansenowskie określić następująco :
jest to zespół budynków
1/ udostępniony dla zwiedzania,
2/ złożonych najczęściej z obiektów architektury ludowej sprzed okresu cywilizacji przemysłowej; z chat rolników, pasterzy, rybaków, rzemieślników, handlarzy, robotników, oraz z ich przynależności w rodzaju budynków gospodarczych /spichlerze, stajnie, obory, chlewy itp./ oraz kramów kupieckich – i w ogóle z wszelkich obiektów architektury wiejskiej lub miejskiej, świeckiej lub kościelnej, prywatnej lub publicznej wymienionego rodzaju,
3/ złożony też ewentualnie :
a/ z zabytków architektury wysokiej klasy /dwory, kaplice, siedziby historyczne itp./, których konserwacja na dawanym miejscu okazała się niemożliwa,
b/ z obiektów architektonicznych cywilizacji przemysłowej.
Różnorodne te obiekty eksponuje się łącznie z właściwym ich umeblowaniem i wyposażeniem. O ile to tylko możliwe, całość takiej wystawy uzupełniają urządzenia oświatowe dla publiczności, jak sala do wygłaszania wstępnych pogadanek o założeniu programowych muzeum, urządzenia audio-wizualne, scena na wolnym powietrzu na przedstawienia folklorystyczne, restauracja itp.
V.
Nie można odmówić cech muzeum skandynawskiego takiemu muzeum również, które /w całości lub w części/ wstawia mankiety albo rekonstrukcje pewnych budynków, wykonane w skali, umeblowane lub wyposażone na wzór ich autentycznych wzorów i udostępnione publiczności do zwiedzania.
W takim wypadku muszą jednak być spełnione następujące warunki:
1/ niemożliwość uzyskania obiektów oryginalnych wystawionych w makietach,
2/ wykonanie makiet i rekonstrukcji według najściślejszych metod naukowych.
VI.
Wskazane jest utworzenie w każdym kraju jednego centralnego muzeum skansenowskiego, dotowanego ze źródeł naukowych, technicznych i finansowych właściwych – jako głównego pola oddziaływania międzynarodowej współpracy w tej dziedzinie.
Korzystne byłoby połączenie takiego muzeum z centralnym muzeum etnograficznym danego kraju. Dzięki temu uniknęłoby się podwójnych kosztów zarówno w zakresie personelu, jak i działalności naukowej i technicznej, rozwoju zbiorów, zasobów dokumentalnych itp.
Nie wyklucza to rozwoju skansenowskiego muzeów regionalnych zwłaszcza w krajach o dużym zróżnicowaniu etnograficznym. Strzec się jednak należy zbytniego mnożenia małych lokalnych muzeów skansenowskich, gdyż kierowanie nimi naukowe, techniczne i finansowe mnożyłyby niewątpliwie trudne do rozwiązania problemy.
VII.
Organizowanie muzeum skansenowskiego winno być poprzedzone poważną kwerendą naukową co do rodzajów architektury wchodzących w zakres muzeum, poszukiwaniami w archiwaliach, w drukach i w ikonografii, kontynuowanymi następnie w terenie.
W rezultacie w muzeum skansenowskim elementy architektoniczne związane ze wspomnieniami ważnych osobowości lub zdarzeń, przechowywane będą jedynie w drodze wyjątku. Chodzić będzie przede wszystkim o zachowanie eksponatów typowych, wyłonionych drogą wielokrotnych porównań, to jest metodą właściwą dla badań etnologicznych.
Zarówno podczas studiów przygotowawczych, jak i w trakcie realizowania organizacji muzeum należy zapewnić sobie – w kraju lub za granicą – możliwość konsultacji uczonych, techników i znawców administracji odpowiednich dziedzin. Nie można przy tym zapominać, iż kolebką tego rodzaju muzeów są kraje skandynawskie, ich doświadczenie jest przeto w tym zakresie największe. W razie potrzeby ICOM będzie mógł dostarczyć wskazówek.
W ramach programu udziału w działalności państwo członkowskich UNESCO może – o ile się doń zwrócić za pośrednictwem rządu – przyznać stypendia i wysłać ekspertów zdolnych do pomocy w organizowaniu muzeów skansenowskich.
VIII.
Trudne problemy powstają przy wcieleniu poszczególnych budynków w obręb muzeum skansenowskiego. Zazwyczaj przeważa w tym wzgląd etnograficzny nad względami na starodawność lub funkcjonalność typów.
Jeśli rodzaj budynków i zasób terenów stojących do dyspozycji pozwalają na to, dobrze jest pozostawiać między budynkami nieco miejsca w przewidywaniu nowych zabytków, dla uniknięcia późniejszego nieporządku w rozplanowywaniu. Zbyt jednak duże odległości mogą męczyć i zrażać zwiedzających.
W wyborze miejsca na muzeum skansenowskie należy brać pod uwagę położenie i ukształtowanie terenu, zasoby jego gleby, nawodnienia i wegetację. W muzeach o programie ściśle etno-geograficznym teren i roślinność mogą bardzo przypomnieć teren oryginalny. Lecz im bardziej program będzie rozszerzony, tym trudniej będzie o tak korzystne dane.
Muzeum skandynawskie jest skądinąd zespołem domów i należy się wystrzegać malowniczości w złym guście. Wskazówki co do tego nie będą niecelowe. Tak na przykład gdy ma się urządzić zasłony roślinne pomiędzy poszczególnymi budynkami, pierwszeństwo należy przyznawać tym gatunkom drzew, które były właściwe dla oryginalnego miejsca usytuowania budynku, przed tymi, które wprawdzie również nadają się do klimatu muzeum, ale są bez związku z miejscem oryginalnym. Albo też można dokoła domu urządzić stosowny warzywnik lub ogródek. Można wreszcie na podwórze gospodarstwa lub w jego przynależności wprowadzić parę zwierząt domowych, nawiązując do jego dawniejszego życia.
W każdym razie, jeśli teren przeznaczony na ustawienie budynku nie jest odpowiedni, nieodzowne jest należyte jego przystosowanie do struktury tego budynku.
IX.
Ideałem jest dysponowanie całymi budynkami z pełnym zestawem ich elementów nieruchomych i urządzenia sprzed okresu cywilizacji przemysłowej. W rzeczywistości sytuacja taka staje się z dnia na dzień rzadsza. Pewne elementy znikły, skoro stały się bezużyteczne; inne przerobiono zgodnie z gustem współczesnym; jeszcze inne, które zostały wprowadzone, noszą znamię cywilizacji przemysłowej.
W razie konieczności można zastąpić brakujące elementy:
a/najlepiej elementami autentycznymi z tegoż środowiska kulturalnego,
b/ w razie ich braku – elementami jak najściślej zrekonstruowanymi przez rzemieślników – o ile to możliwe – z tegoż regionu, skąd pochodził oryginał.
Wskazane jest eliminowanie z budynków i ich wnętrz tych elementów przemysłowych, które zostały dodane w ostatniej fazie użytkowania budynku. Należy się jednak pilnować, by nie wyeliminować wytworów rzemiosła, późniejszych od samej konstrukcji budynku, które właśnie poświadczają jego ewolucję. Nawet najpoważniejsi specjaliści konserwacji zabytków od dawna zerwali już z przesądem czystości stylu.
Szczególną uwagę należy zwrócić na plany wielkich prac publicznych mających objąć regiony zacofane. Mogą one nastręczyć okazję łatwiejszego uchwycenia – drogą wcielenia w zakresie tegoż planu – typowych okazów architektury ludowej sprzed okresu cywilizacji przemysłowej.
X.
Zdemontowanie, transport, zmontowanie na nowo i utrzymanie /konserwacja/ obiektów w muzeum skansenowskim wymagają poważnych starań, zmierzających do maksymalnego zachowania ich waloru dokumentalnego.
Nieodzowna jest przy tym współpraca architekta – etnografa: a/przed transportem – dla zdjęcia dokładnych planów i zbadania, o ile czas pozwala, metod obróbki materiału oraz konstrukcji, b/ po ponownym zmontowaniu budynku – dla skontrolowania jego stanu i napraw. Rzemieślnicy, wprawni w tych metodach, również będą potrzebni w różnych momentach. Usługi ekspertów ze specjalnością fizyko-chemiczną będą wykorzystane podczas konserwacji i naprawy uszkodzeń, spowodowane czynnikami atmosferycznymi, działaniem światła, szkodników tworzyw oryginalnych itp. Trzeba też będzie znaleźć tkaczy, którzy melby zastąpić zniszczone tkaniny.
XI.
Założenie muzeum skansenowskiego wymaga – jak to widzimy – znacznych wysiłków. Niechże się tym nie zniechęcają zespoły, mecenasi, specjaliści muzealni. Wszak wskazaliśmy już znaczenie muzeów skansenowskich dla historii i dla zachowania spuścizny kulturalnej. Odgrywają one także szczególnie doniosłą rolę dla wychowania, spędzania wolnego czasu, turystyki.
Wymieńmy choćby jeden tylko tego przykład, zaczerpnięty z kraju, który widział narodziny muzeów skansenowskich: w Szwecjo, której ludność wynosi ok. siedmiu milionów, Centralne Muzeum Skansenowskie założone w Sztokholmie jest corocznie zwiedzane przez 2 300 000 osób.
Komitet organizacyjny
Dr Gosta Berg, Przewodniczący Komitetu ICOM d/s muzeów etnograficznych i folkloru, dyrektor Nordiska Museet i Skansenu, Sztokholm Szwecja.
Prof. Johannes Bronsted, Przewodniczący Duńskiego Komitetu Narodowego ICOM, dyrektor Muzeum Narodowego w Kopenhadze, Kopenhaga, Dania.
Pan Georges Henri Riviére, Dyrektor ICOM, dyrektor i konserwator Muzeum Narodowego Sztuki i Kultury Ludowej, Paryż, Francja
Dr Kai Uldall, Dyrektor Frilandsmuseet, Lyngdy, Dania
Członkowie Konferencji
Dr Erik Andren, Konserwator, Nordiska Museet i Skansen, Sztokholm, Szwecja
Pani M. Benoist d’Azy, sekretarz egzekutywy ICOM, Paryż, Francja
Pan Kristian Bjerknes, Architekt, dyrektor ‘’Gamle Bergen”, Bergen, Norwegia.
Pan Marcel Boulin, Konserwator, Musée Massey, Tarbes, Francja.
Dr Dov Noy, dyrektor Israel Ethnological Museum and Folklore Archives, Haifa, Izrael
Dr Hans Eichler, dyrektor Museum für Kunst und Kultur Geschichte, Münster/Westf, Niemcy.
Pan Ghozali, konserwator Muzeum Narodowego, Djakarta, Indonezja.
Pan J.K.van Haagen, kierownik Oddziału Muzeów i Zabytków UNESCO.
Pani Niéves de Hoyos Sancho, konserwator Muzeum Etnograficznego w Madrycie, Madryt, Hiszpania.
Pan John Irwin, Konserwator Victoria&Albert Museum, Londyn, Zjednoczone Królestwo.
Pan Frode Kirk, Architekt, Frilandsmuseet, Lyngby, Dania
Dr Hamit Kosay, dyrektor Muzeum Etnograficznego, Ankara, Turcja.
Prof. Boris Orel, dyrektor Muzeum Etnograficznego, Lubljana, Jugosławia.
Dr Heinrich Ottenjann, dyrektor Museumsdorf, Cloppenburg /Old.. Niemcy.
Dr Lorweth C. Peate, Konserwator, Welsh Folk Museum, St. Fagans, Zjednoczone Królestwo.
Prof. Ksawery Piwocki, dyrektor Muzeum Kultury i Sztuki Ludowej, Warszawa, Polska
Pan Stewart F. Sanderson, Konserwator, Scottish Folk Museum, Edynburg, Zjednoczone Królestwo.
Dr E. Schlee, dyrektor Shleswig – Holsteinisches Landesmuseum, Szlezwik, Niemcy.
Dr Hilmar Stigum, Konserwator, Norsk Folkmuseum, Bygdoy, Norwegia.
Dr Helge Sogaard, dyrektor “Den Gamle By”, Aarhus, Dania.
Dr Robert Wildhaber, Konserwator, Museuum für Völkerkunde und Schweizerisches Museum für Volskunde, Bale, Szwajcaria.